piątek, 23 września 2016

Zostałam testerką Mydlarni u Franciszka! - czyli mój wieczór z Savon Noir A l'Eucalyptus i rękawicą Kessa l'Orient

Kiedy jakiś czas temu na swojej stronie na Facebooku, Mydlarnia u Franciszka ogłosiła konkurs na testerki swoich produktów, postanowiłam się zgłosić. Nie wiązałam jednak wielkich nadziei z tym wydarzeniem, gdyż niezwykle rzadko udaje mi się cokolwiek wygrać. Zadaniem konkursowym było wysłanie maila, w którym należało napisać coś o sobie i dlaczego chce się zostać testerką. Napisałam, wysłałam i jaka była moja radość, kiedy dostałam maila, że zostałam wybrana! Niedługo później otrzymałam paczkę, którą chcę dziś wam pokazać i opowiedzieć bardzo relaksującym zabiegu na ciało, który można wykonać dzięki zawartości tej nie zwykle miłej przesyłki.
Oto zawartość paczki:
Do testów otrzymałam Savon Noir marki l'Orient w wersji eukaliptusowej, rękawicę Kessa, a uroczym dodatkiem była płócienna torba na zakupy z logo Mydlarni u Franciszka. 

Czym jest w ogóle Savon Noir? Jest to tradycyjne, naturalne mydło produkowane z wody i miażdżonych oliwek, stosowane w Hammamach od wieków. Ma wiele zastosowań: można je stosować na twarz( dobrze oczyszcza i działa jak peeling enzymatyczny) lub na ciało do zabiegu z użyciem rękawicy Kessa. Wśród właściwości Savon Noir warto wymienić: dotlenienie i nawilżenie, usuwanie toksyn, wygładzanie skóry i rozpuszczanie martwego naskórka. Ogólnie czarne mydło na naprawdę wiele zadań, a jak  jest z nim naprawdę?
Miałam już  styczność z tego typu kosmetykiem, zarówno z Mydlarni u Franciszka, jak i z innych marek. Jakie są moje spostrzeżenia? Działanie zawsze na plus, ale czarne mydło, czarnemu mydłu nierówne... Różniły się wszystkim: zapachem, konsystencją, kolorem. Jedne było tak słabo przefiltrowane, że zawierało jeszcze cząstki oliwek, śmierdziało  nieziemsko, a konsystencja była tak ciągnąca, że aplikacja była nie lada wyzwaniem, drugie było bardzo zbite, zapach obojętny, A jak na tym tle wypada mydełko Mydlarni u Franciszka?

Savon NoirA l'Eucalyptus l'Orient 
Bardzo się ucieszyłam, że dostałam tą wersję, gdyż jest przeznaczona do cery takiej jak moja: problematycznej tłustej i mieszanej, trochę się tylko obawiałam zapachu, (wiadomo zapach eukaliptusa często jest ciężki i drażniący), ale zupełnie niepotrzebnie. Ten aromat jest bardzo pobudzający, świeży  i dodaje energii. Konsystencja mydła jest dość rzadka, klarowna, jednolita, lekko ciągnąca, ale bardzo łatwo i równo się nakłada na ciało. Kolor  kosmetyku jest bursztynowy, półprzeźroczysty. Opakowanie zawiera 100g ,a jego cena wynosi 28 zł. Opakowanie jest ładne i praktyczne - plastikowy słoiczek z aluminiową zakrętką. Dostępne są również inne wersje savon noir - zwykła bez dodatków, różana i neroli ( którą kiedyś miałam i też była bardzo dobra).
Tak prezentuje się skład:

Przy pomocy tego wspaniałego mydełka i rękawicy Kessa, zrobiłam sobie prawdziwe domowe SPA.
Najpierw nałożyłam na skórę twarzy i delikatnie masowałam przez  ok. minutę, następnie spłukując.
Savon noir zadziałało jak peeling enzymatyczny, buzia była oczyszczona, pory lekko zwężone, drobne wypryski zaczęły się goić. (Trzeba tylko uważać, żeby mydełko nie dostało się do oczu, bo szczypie)
Kolejnym etapem był zabieg na ciało. Po umyciu skóry nałożyłam na 10 min czarne mydło ( w tym samym czasie można np. nałożyć maskę na włosy). Po upływie tego czasu wykonałam masaż rękawicą Kessa, zbierając nią resztki savon noir. Zapach eukaliptusa bardzo mnie zrelaksował, skóra była ujędrniona, bardzo przyjemna w dotyku. Po wyjściu spod prysznica. nałożyłam balsam i ...gotowe. Taki wieczór to na prawdę dla mnie najlepszy wypoczynek  i wyciszenie:)

Warto zwrócić także uwagę na samą rekąwicę Kessa z Mydlarni u Franciszka. Jest ona bardzo starannie wykonana: gumka dobrze wszyta, nie za sztywna, nie za luźna. Materiał jest nie za ostry i nie za miękki, peelinguje idealnie. Rękawica naprawdę rewelacyjnie współdziała z savon noir, ale sama też czyni cuda.
Cena: 23zł
Polecam ten zestaw każdemu, idealny relaks , połaczony z naturalną pielęgnacją twarzy i ciała. Cóż chcieć więcej:)
A wy znacie kosmetyki z Mydlarni u Franciszka? Często robicie tam zakupy? Co was tam urzekło najbardziej i czy lubicie takie wieczorne domowe SPA? Piszcie koniecznie:)
Miłego wieczoru 
Ewa



4 komentarze:

  1. A ja się nie dostałam go jego testowania, ale za to Tobie bardzo gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Testowanie było bardzo miłe, dawno nic nie wygrałam, tym razem się udało. Pewnie następnym razem tobie się poszczęści:)

      Usuń
  2. L'Orient wydaje się być bardzo ciekawą marką. Mam ochotę na ich olejek z opuncji figowej:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam już kilku kosmetyków tej marki i wszystkie działały rewelacyjnie. A poza tym te zapachy:) oleju z opuncji figowej jeszcze nie miałam , ale myślę że to tylko kwetia czasu:)

      Usuń