piątek, 16 września 2016

Udany powrót - tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie Dramatic Volume

Kiedy 3 lata temu, dzięki jakiejś bardzo kuszącej promocji,  w mojej kosmetyczce znalazł się tusz do rzęs 2000 Calorie od Max Factor, byłam nim zachwycona. Jednak moja dusza odkrywcy nowych kosmetyków sprawiła że, gdy ten tusz się skończył, sięgnęłam po kolejną nowość na rynku, zapamiętując jedynie, że 2000 Calorie był dobry.
2 tygodnie temu,  kiedy stwierdziłam że nie mam ochoty się dłużej męczyć z Volume Million Lashes So Couture, który mimo ładnego efektu, rozmazywał mi się w ciągu dnia, otworzyłam opakowanie ,które czekało na mnie od wiosennej promocji w Rossmannie. I na nowo jestem absolutnie zachwycona!
tusz do rzęs


Ja używam klasycznej wersji Dramatic Volume. Tusz ma proste opakowanie, które dzięki połączeniu czerni i złota jest bardzo  eleganckie. Jego pojemność to 9 ml. Cena ok 30 zł bez promocji.
tusz do rzęs

Szczoteczka tuszu ma bardzo wygodny kształt i jest wykonana z włosków, nie jest ani za duża ani za mała, łatwo się nią operuje. Dzięki temu, że się zwęża na końcu , można precyzyjnie wytuszować rzęsy w kącikach oka. Sam tusz ma idealną konsystencję, wyjątkowo intensywny odcień czerni i całkiem przyjemny zapach. 

Moje rzęsy bez tuszu
2 warstwy tuszu  Max Factor 2000 Calorie
Po użyciu 2000 Calorie rzęsy są wyczesane, wydłużone, pogrubione i naprawdę czarne. ( mam nadzieję że zdjęcia to ukazują:)). Tusz także całkiem nieźle podkręca rzęsy , co jest dla mnie istotne gdyż moje rzęsy od zawsze rosną w dół. Najważniejszą zaletą kosmetyku jest dla mnie to, że mimo iż nie jest wodoodporny jest naprawdę bardzo trwały, nie odbija się i nie rozmazuje, a moje oczy naprawdę bardzo łzawią i większość tuszy sobie z tym problemem nie radzi. Ponadto mimo trwałości maskarę łatwo się zmywa płynem micelarnym, a 2000 Calorie nie podrażnia moich wrażliwych oczu.
Tak więc naprawdę z czystym sercem mogę ten tusz do rzęs  polecić i na pewno będę do niego regularnie wracać. A jakie wy polecacie maskary dla osób z wrażliwymi i łzawiącymi oczami? Chętnie poczytam w komentarzach:)
Miłego wieczoru
Ewa





8 komentarzy:

  1. Ten tusz jest już tak znany i lubiany, że chyba zasługuje na miano kultowego kosmetyku :) A ja go nie znam, nigdy nie próbowałam i sama nie wiem jak to możliwe. Skoro ładnie wyczesuje, wydłuża i pogrubia to muszę koniecznie wypróbować.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusz zdecydowanie wart wypróbowania. Myślę, że by Cię nie rozczarował, a wręcz byłabyś zachwycona .
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Kiedyś bardzo go lubiłam :) Może kupię go znów na jesiennej promocji w Rosmmannie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do niego wróciłam po dwóch latach i lubię go jeszcze bardziej niż za pierwszym razem:)

      Usuń
  3. Ja go używam tylko od święta, na codzień dla mnie lepiej sprawdza sie Astor Seduction Codes, z którym mogę spokojnie pracować przy komputerze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego Astora jeszcze nie miałam. Zwrócę na niego uwagę przy następnych zakupach.

      Usuń
  4. Witaj Ewa:).
    Mam zarówno tę wersję, jak i Masterpiece Max i nic nie jest póki co w stanie pobić tej jakości, mimo że nie są pozbawione wad;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam problem z rozmazywaniem się tuszy i jak na razie tylko tusze Max Factor sobie z tym radzą. I jak dla mnie dają najbardziej zauważalny efekt na rzęsach a próbowalam już wielu marek w tym selektywnych.

      Usuń